fbpx

NEWS:

Czy powinniśmy się już martwić nosemozą?

Krótka odpowiedź brzmiałaby po prostu: TAK, musimy się już martwić nosemozą. Sprawa jest jednak nieco bardziej skomplikowana, niż tylko przejściowa biegunka, która przecież przejdzie w sezonie. Musimy pamiętać, że obecnie pod terminem nosemoza kryją się dwie bardzo różne choroby: nosemoza A i nosemoza C.

K2300
Fot. Teresa Kobiałka

Nosemoza A, powodowana przez dobrze znaną pszczelarzom Nosema apis, często daje o sobie znać już na przedwiośniu i wczesną wiosną, kiedy to (przy silnej inwazji) obserwujemy objawy (biegunka na przedniej ścianie ula, na plastrach, rozciągnięte odwłoki, słabiutkie pszczoły niezdolne do lotu i pełzające przed ulem).

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

W przypadku nosemozy są to właściwie jedynie zabiegi higieniczno-hodowlane, które mechanicznie usuną pasożyta z rodziny, co nie pozwoli na atakowanie kolejnych, młodych pszczół, które są tak cenne na początku sezonu. Pszczołom już chorym możemy ulżyć, podając im preparaty wspomagające zdrowie. Nie są one wprawdzie lekami, a mieszankami paszowymi uzupełniającymi, ale zawierają standaryzowane wyciągi roślinne, które znacznie łagodzą dolegliwości „żołądkowe” pszczół i pozwalają im przeżyć dłużej, jednocześnie nie mając żadnego (niestety) wpływu na samą Nosemę. Zabiegi te należy zacząć z początkiem sezonu, właściwie niezależnie od tego, czy widzimy objawy, czy nie. Powinny one stać się integralną częścią naszej gospodarki pasiecznej nie tylko ze względu na nosemozę, ale też inne choroby powodowane przez mikroorganizmy.

Aby mieć pewność czy nasze pszczoły są zdrowe (gdyż nosemoza A może mieć też przebieg skryty, ponadto przecież zimą mogą rozwijać się w ulu inne patogeny), dobrze jest oddać osyp zimowy do badania w kierunku podstawowych chorób pszczół. Informacje, które otrzymamy dzięki takiemu badaniu, pokażą nam wiarygodny obraz zdrowotny przezimowanej rodziny i pozwolą na podjęcie decyzji o intensywności i terminie rozpoczęcia zabiegów higieniczno-hodowlanych oraz ewentualnym zastosowaniu preparatów wspomagających. Na naszym rynku jest ich sporo, na przykład Apistym, Nosi-Vet, Api Herb, Nosevit, Hive Alive.

A teraz zajmijmy się nosemozą C, którą powoduje Nosema ceranae. W jej przypadku sprawa nie jest taka prosta, ponieważ ta choroba nie daje żadnych objawów, a doprowadza do szybkiej śmierci rodziny. Ponadto z powodzeniem może rozwijać się w ciągu sezonu, co często prowadzi do osypywania rojów również pod koniec sezonu pszczelarskiego. Pszczoły z silną nosemozą C bardzo często nie przeżywają zimy, a po zamarłych rodzinach zostaje pokarm, który pszczelarz z chęcią wykorzystuje dla innych rodzin, bo przecież nie było biegunki, więc nie ma choroby. Jest to bardzo duży błąd, gdyż w ten sposób przenosi on spory Nosema do rodziny zdrowej i skazuje ją właściwie na zagładę. Zatem po zamarłych podczas zimy rodzinach bezwzględnie nie powinno się wykorzystywać pokarmu dla innych rodzin.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Niestety czasem nasze działania mogą okazać się nieskuteczne lub też przeoczyliśmy problem, czy nie skontrolowaliśmy naszych pszczół na obecność szczególnie nosemozy C (która przecież nie daje objawów). Wtedy najczęściej zdarza się, że rodzina nie przeżywa. Jeśli jest jeszcze na tyle ciepło, aby pszczoły mogły latać, zginą one poza ulem (w pewnym sensie znikną, gdyż nie będzie ich też w pobliżu), a w gnieździe może pozostać (ale nie musi) garstka pszczół z matką, resztkami czerwiu i pokarmem. Natomiast jeśli rodzina załamie się zimą, przy pierwszym przeglądzie znajdziemy ją w całości martwą, leżącą na dennicy. ■

Więcej publikacji autorki znajdziesz na www.pasieka24.pl oraz w czasopiśmie „Pasieka”


 Wydanie tradycyjneZamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"

Rok w pasiece


Rok w pasiece