fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Pamiętam jeszcze leśnych bartników!

Ze Zbigniewem Krawczykiem, twórcą Gospodarstwa Pasiecznego „Leśny Dwór” w Szczytnie i Przewodniczącym Zespołu Pszczelarzy Zawodowych, rozmawia Maciej Rysiewicz

Panie Zbigniewie, jak rozpoczęła się Pańska pszczelarska przygoda?

alt
Zdjęcie:Maciej Rysiewicz
Zbigniew Krawczyk Fascynację pszczołami wyniosłem z domu rodzinnego. Pszczelarką była moja mama. Urodziłem się w 1939 r. w miejscowości Niwki koło Zwolenia w dawnym województwie kieleckim. Pasieka rodzinna liczyła 50-60 rodzin pszczelich. Pamiętam i kłodę, i ule słomiane, ale mama gospodarzyła głównie w ulach warszawskich zwykłych. Pamiętam także, że często chodziłem do sąsiada, który miał kilkudziesięciopniową pasiekę, złożoną wyłącznie z uli kłodowych, a nawet utrzymywał pszczoły w dwóch barciach w nieodległej przecież Puszczy Kozienickiej. Kilka lat temu, odwiedzając dom rodzinny, poszedłem również do owego sąsiada. Niestety żadna z kłód nie zachowała się do naszych czasów. Jego syn wprawdzie prowadzi pasiekę, ale już wyłącznie w ulach styropianowych. Zrobiło mi się wtedy żal tych kłód i barci.

Przypuszczam, że odebrał Pan także gruntowną edukację pszczelarską?

Tak. Technikum Rolnicze ukończyłem w Zwoleniu i zaraz potem w 1957 r. przyjechałem do Olsztyna. Tutaj podjąłem studia w Wyższej Szkole Rolniczej – przemianowanej później na Akademię Rolniczo-Techniczną. Pracę magisterską obroniłem w 1964 r. w katedrze ogrodnictwa i pszczelarstwa. Promotorem mojej pracy był prof. Dominik Wanic, a bezpośrednio nadzorował ją – wtedy magister – a późniejszy profesor Jerzy Bobrzecki. Tematem było porównanie unasieniania matek w różnych typach ulików weselnych. Godzi się przypomnieć, że obaj wspomniani naukowcy byli poprzednikami obecnego szefa katedry pszczelniczej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego prof. Jurka Wilde.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"