fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 58

Przegląd prasy światowej

„American Bee Journal” 3/2021

Co ma wspólnego dręcz pszczeli i wirusy pszczoły miodnej?

W marcowym wydaniu „American Bee Journal” Adam Dolezal pisze o interakcjach ekologicznych starych i nowych wirusów, które atakują pszczołę miodną. Nie jest nowością, że warroza (czyli choroba wywoływana przez duże porażenie dręczem pszczelim) sprzyja osłabieniu pszczół, a także roznoszeniu samych wirusów. Szczególnym przypadkiem jest znany wirus DWV (wirus zdeformowanych skrzydeł). Jak pokazują badania na wyspach, np. Hawajach, przed inwazją Varroa destructor w te rejony, istniało tam 10 różnych szczepów wirusa DWV, współistniejących z pszczołą miodną i niedających objawów. Po przybyciu nowego roztocza w ciągu 3 lat wirus wyselekcjonował się w jeden dominujący zjadliwy szczep. Odpowiada za to zdolność dręcza pszczelego do przenoszenia wirusów w swoim ciele na inne pszczoły i inne rodziny, a w związku z tym zwiększaniu jego populacji w ulu.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

„American Bee Journal” nr 3, 5/2021

Badania Randy’ego Olivera sponsorowane społecznie przez pszczelarzy

Znany z prowadzenia różnych naukowych1 eksperymentów i opisywania ich na swojej stronie internetowej sciencebeekeeping.com oraz w „American Bee Journal”, amerykański pszczelarz zawodowy z Kalifornii, Randy Oliver, zaoferował usługę prowadzenia badań finansowanych przez pszczelarzy.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Metoda termiczna zwalczania dręcza

Na wstępie Randy Oliver prezentuje podstawy teoretyczne działania metody. Pszczoła miodna ma nieco wyższą tolerancję na wysoką temperaturę niż dręcz pszczeli, a więc, utrzymując gniazdo pszczół przez jakiś czas w temperaturze pomiędzy 42–50°C, możemy pozbawić pszczół pasożyta. Autor badania, przeszukując dostępną wiedzę na ten temat, ustalił, że optymalną temperaturą będzie najniższa możliwa, czyli 42°C. Odpowiedni stopień wilgotności także wydaje się ważny i autor zamierza go kontrolować. Pszczelarz zamierza także podgrzewać czerw. Cała operacja powinna trwać 2–3 godziny. Z niecierpliwością czekamy na wyniki.

Skuteczność probiotyków?

Do badań nad probiotykami dla pszczół Randy Oliver wybrał dwa łatwo dostępne na amerykańskim rynku preparaty z kulturami bakterii, które, jak twierdzą producenci, mają dodatkowo odżywiać i wzmacniać pszczoły, a tym samym zwiększać siłę rodzin i ich odporność na powszechne patogeny. Autor przeprowadził badania metodą naukową i wydzieli trzy grupy wystandaryzowanych rodzin pszczelich pod kątem siły, zapasów pokarmu oraz prawidłowego czerwienia. W rodzinach prewencyjnie zastosowano kwas mrówkowy.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

„American Bee Journal” 3/2021

Nie tylko samym miodem człowiek żyje

W artykule Karen Nielsen Lorence możemy przeczytać o spożywaniu larw pszczelich i przeróżnych gotowanych, pieczonych i smażonych daniach z ich wykorzystaniem, a nawet jedzeniu ich na surowo. Receptury, jakie autorka proponuje, bazują na kuchni azjatyckiej, w której konsumowanie owadów jest powszechne.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

„American Bee Journal” 3, 7/2021, Dymak 4, 5/2021

Pszczoły niemiodne

W pszczelarskiej prasie zagranicznej coraz częściej pojawiają się artykuły poświęcone znaczeniu innych pszczołoksztatłnych (Apiformes), takich jak trzmiele i pszczoły samotne np. miesierki, porobnice i murarki. Świadczy to o pozytywnym zainteresowaniu branży pszczelarskiej ochroną środowiska naturalnego. Na ten temat w „American Bee Journal” napisali: Ron Miksha i Peter Keilty, a w słowackim „Dymaku” Marek Semelbauer.

Amerykanie zwracają szczególną uwagę na to, że pszczoła miodna w USA nie jest gatunkiem rodzimym, a więc może zaburzać pierwotne interakcje ekologiczne pomiędzy roślinami, a ich oryginalnymi zapylaczami. Co prawda, pszczoła miodna żyje na terenie USA od czasów sprowadzenia jej tam przez europejskich kolonizatorów, czyli od XVI w., to jednak w XX i XXI w. obserwujemy stały wzrost populacji tych owadów, co autor prezentuje na wykresie. Warto dodać, że mimo iż różne epidemie jak akrapidoza, warroza i CCD miały wpływ na populację pszczół miodnych, to jednak nie zaburzyły stałego trendu wzrostu. Pszczół miodnych jest coraz więcej – również w miastach (gdzie żyją także dzikie zapylacze), co budzi obawy zarówno Amerykanów, jak i Słowaka.

Inną kwestią są też rośliny inwazyjne o wysokiej miododajności, lubiane przez pszczelarzy, a które mogą także negatywnie wpływać na różnorodność rodzimych zapylaczy w Ameryce.

Autorzy zwracają uwagę, że opieka nad pszczołami to nie tylko produkcja miodu, ale także zainteresowanie ochroną środowiska i hobby. Wszystkie zapylacze spełniają ważne funkcje w ekosystemie. Istnienie wielu roślin kwiatowych (w tym także uprawnych) zależy także w dużych stopniu od dzikich gatunków owadów, i ich lokalnej bioróżnorodności.

To pszczoły monolektyczne, czyli odżywiające się pokarmem z określonych grup roślin, a w skrajnym przypadku nawet jednego gatunku, są bardziej narażone na wyginięcie, choć mogą być lepszymi zapylaczami (efektywniej przenoszą pyłek między kwiatami roślin tego samego gatunku). Mogą też być efektywniejszymi zapylaczami w kontekście świadczenia usług ekosystemowych dla ludzi. Dlatego właśnie m.in. powinniśmy je szczególnie chronić. Tym bardziej że ich populacja nie jest liczna.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


Fot. victoriafly

„American Bee Journal” 5/2021

Czy tradycyjne pszczelarstwo w Afryce ma sens?

Autor artykułu, Lloyd Ziegler, jest pszczelarzem i bywał przez dłuższe okresy w Afryce. Zwrócił uwagę, na problem promowania i wprowadzania nowoczesnego pszczelarstwa w ulach korpusowych przez zachodnie dotacje rządowe w krajach afrykańskich.

Tradycyjne pszczelarstwo w Afryce przypomina nieco nasze kószkowe, europejskie z XIX wieku. Ul buduje się z najtańszych materiałów, a często też z darmowych. Takie „pudełko” wiesza się na drzewie.

Następnie zostaje ono spontanicznie zasiedlone przez rój pszczół. Pozwala się robotnicom zebrać odpowiednie zapasy miodu, aż ul się zapełni, po czym w nocy gwałtownie odymiając pszczoły, rozpędza się je i zabiera miód i czerw (który również jest spożywany). Warto dodać, że tamtejsze gatunki pszczół np. Apis mellifera scutellata, są agresywne, a podczas rabowania gniazd nie stosuje się odzieży ochronnej. Dlatego tradycyjnie miodobranie wykonuje się w nocy z pomocą dużych ilości dymu. Pszczoły żyjące w tropikach nie zimują, więc wypędzone pszczoły muszą sobie znaleźć inne gniazdo.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Autor zadaje pytanie, czy zawsze presja świata zachodniego w Afryce na zmianę tradycyjnych metod pszczelarstwa jest w istocie długofalowo skuteczna i pożądana. Wydaje się, że niekoniecznie. Czasem tradycyjne metody w pewnych warunkach mogą być lepsze.

Opracował:
Jakub Jaroński


1 - Choć eksperymenty Randy’ego Oliwiera są przeprowadzane w sposób rzetelny i z zachowaniem standardów naukowych, to nie spełniają one wszystkich wymogów naukowych, np. nie są poddawane ocenie. Z tego względu nie stanowią one tego, co współcześnie uważa się za metodę naukową dowodzenia zjawisk przyrodniczych.


 Wydanie tradycyjneZamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"