fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Rok pszczelarski w zapisie cz. IV

Czas mija szybko. W mojej pasiece to już koniec sezonu. I znów nazbierało się wiele tematów, które same cisną się na usta. Jeden wciąż jest nieśmiertelny. Na początku jednak muszę powrócić do rójki. Tym razem na podstawie spostrzeżeń, które jeszcze raz potwierdził ten sezon.


Fot. Janusz Pudełko

Dlaczego poruszam ten temat? Bo nie mogę oprzeć się porównaniom. W pszczelarstwie, tak jak w całym rolnictwie, są różne lata, dobre i złe. Są takie, kiedy wymarzają rzepaki, kiedy zawodzi akacja lub gryka, kiedy nie ma spadzi, itd. Wszystkie te zjawiska odbijają się oczywiście na naszych zbiorach.

Ale są też lata specyficzne, tak zwane rójkowe. Może się mylę, bo w różnych rejonach kraju i w różnych pasiekach może być odmienna sytuacja, ale rok 2006 przejdzie do historii właśnie jako rójkowy, szczególnie w mojej pasiece.


Nieoczekiwanie na moim terenie...

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

W wyniku takiej sytuacji załamuje się nastrój roboczy i rodziny zaczynają zakładać mateczniki rojowe.

Dlaczego pszczoły tak się zachowują?

Ponieważ w ten sposób bronią się (a podpowiada im takie postępowanie instynkt) przed nadmiernym wzrostem temperatury w ulu w najbliższym czasie. Jak wiadomo, nie może ona przekroczyć 35°C, bo jest to niebezpieczne dla prawidłowego rozwoju czerwia, który może zostać uszkodzony lub zginąć.

W tej sytuacji jedynym sposobem obniżenia temperatury jest...

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Jak temu zaradzić?



Fot. Janusz Pudełko

Dostępna literatura i zawarte w niej porady generalnie zalecają tworzenie odkładów osłabiających siłę rodzin. Jednak tworzenie nowych rodzin, stawianie dodatkowych korpusów z węzą, itp. jest bardzo pracochłonne. W mojej pasiece już dawno zrezygnowałem z takiej metody pszczelarzenia. Maksymalne efekty owszem, ale przy jak najmniejszym nakładzie pracy.

Z tego powodu już nie przejmuję się nastrojami rojowymi. Jeśli niektóre z rodzin chcą sobie polatać po pasiece, proszę bardzo. Przecież i tak zaraz wrócą do macierzaka, bo matka jest zamknięta w izolatorze, a bez niej nie odlecą.


A jaka to rozrywka dla pszczelarza! W czasie pracy w pasiece robię...

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


Na zakończenie tych rozważań streszczę je w dwóch zdaniach:

Na wywołanie rójki w rodzinie olbrzymi wpływ ma jednoczesne wystąpienie trzech głównych czynników:

1. Dużej siły rodziny,

2. Małego ula,

3. Słabego pożytku.

Ponieważ trudno nad tymi czynnikami jednocześnie zapanować, bo występują stale i powszechnie, w swojej gospodarce zrezygnowałem z tej walki. Zmieniłem swój stosunek do rójki i dzięki metodzie izolatorowej przestała ona być w mojej pasiece problemem.

Uwaga! Zabrany z izolatora do innego ula czerw można zwrócić macierzakowi w późniejszym terminie, po jego zasklepieniu (jeśli pasieka dysponuje dalszymi pożytkami).

Miodobrania w latach 2005 i 2006




Fot. Maria i Eugeniusz Sapiołko

W ubiegłym roku z powodu całkowitego braku kwitnących akacji (przymrozki), a następnie bardzo skąpej lipy (susza), moich głównych pożytków towarowych, pszczoły zmuszone były (aby zebrać odpowiednie zapasy zimowe) korzystać ze spadzi.

Okazało się, że spadź dębowa i lipowa występują na moim terenie w mniejszym lub większym stopniu corocznie, ale pszczoły korzystają z niej tylko wtedy, kiedy nie ma pożytków nektarowych.




Dlaczego pożytki nektarowe są bardziej atrakcyjne dla pszczół?

W tym roku sytuacja pożytkowa była odwrotna. Już w poprzednim numerze „Pasieki” przewidywałem ją, pisząc: „Na szczęście bieżący rok, mimo ciężkiej zimy (długotrwałe mrozy) i okropnej wiosny (zimno i deszcze), rokuje dobrze”.


I tak się stało. Rok 2006 to na moim terenie (województwo mazowieckie) „klęska urodzaju”. I liście drzew były mokre od spadzi, i kwiaty akacji uginały się od nektaru. Jak było do przewidzenia, pszczoły w takiej sytuacji korzystały tylko z pożytków nektarowych.

Dlaczego tak się dzieje? Widzę tylko jedno wytłumaczenie. Nektar z akacji prawdopodobnie zawiera więcej cukru lub jest lepiej przyswajalny.

Wracając do roku 2005, choć zawiodła akacja, to pszczoły wynagrodziły pszczelarza miodem lipowo-spadziowym i całoroczna opieka nad pasieką okazała się opłacalna. Także jedno miodobranie zamiast dwóch oszczędziło mi dużo pracy.

W połowie lipca, po lipie, kończy się sezon w mojej pasiece.

W dalszym ciągu czeka mnie ogrom pracy polegający na przygotowaniu pszczół do zimowli, w tym:

1. Karmienie pszczół na zapasy zimowe.

2. Kontrola czerwienia matek (siły rodzin), szczególnie wymiana około 50% matek, którą przeprowadzam w sposób naturalny w czerwcu przez same pszczoły, metodą opisaną w poprzednim numerze „Pasieki”.

3. Ostatni przegląd jesienny w październiku polegający głównie na ostatecznej kontroli siły rodzin i prawidłowym ułożeniu zapasów.

4. Pozbycie się warrozy.

5. Włożenie do wysokich dennic osypowych wkładek zimowych.

6. Kontrola prawidłowej wentylacji.


Fot. Janusz Pudełko

Nowy sezon rozpoczynam od wypuszczenia matek z izolatorów po lipie. Jednocześnie usuwam nadstawkę miodową i układam wstępnie gniazdo (dobór ramek), już pod kątem zimowli.

Zapis cyfrowo-literowy tych czynności w rodzinie nr 11 i ich szczegółowy opis, widnieje w moich notatkach pod datą 26 lipca 2005 roku. Tabela 1:

Co oznacza:

IZ - Wycofuję izolator z ula na stałe. Spełnił on już w tym roku swoją rolę. Pszczoły z izolatora strząsam na pomost przed wylotkiem.

(2RckoM) – Zastałem rodzinę...

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


Fot. Janusz Pudełko



W tym roku (2006) historia rodziny nr 11 potoczyła się zupełnie inaczej.

Tegoroczne zapisy dotyczące okresu pożytkowego składały się z czterech faz:

I. - Po rójce (10 czerwca)

II. - Po akacji (21 czerwca)

III. - Po wykonaniu odkładu z matką (26 czerwca). Wybrałem tę rodzinę jako reprodukcyjną, celem założenia przez nią mateczników ratunkowych na własnym czerwiu.

IV. - Po lipie (10 lipca)




I. Kontrola izolatora po rójce (10 czerwca)

Co oznacza:

IZ - W nawiasie stan w izolatorze (2 ramki z czerwiem krytym i otwartym z matką plus 15 mateczników rojowych, które likwiduję (x).


c → 1 i 12 – Czerw z izolatora przenoszę do uli 1 i 12. +R+W – W zamian wstawiam do izolatora jedną ramkę suszu i jedną ramkę węzy.

Gn - Wykonuję w gnieździe następujące czynności:

-2Rm5 – Wycofuję 2 ramki z miodem 50%.

+2RW – Dodaję 2 ramki węzy obok izolatora.

W sumie powstaje w środku gniazda pusta przestrzeń bez czerwia, tak zwana studnia, dająca pszczołom złudzenie, że się wyroiły i osiedliły na nowym miejscu. Wypracowany w mojej praktyce taki sposób postępowania jest nadzwyczaj skuteczny, nie wymaga robienia odkładów przeciwrojowych i narażania się na niebezpieczeństwo ucieczki rojów.

N b.z. + przekreślone N – Pozostawiam nadstawkę miodową bez zmian (jest już pełna miodu) i podstawiam jeszcze pod nią pustą półnadstawkę.


II. Po akacji i rójce (21 czerwca)



Przy okazji miodobrania robię przegląd izolatora i decyduję się na rozpoczęcie czynności hodowlanych. (Tabela 3)


W izolatorze wzorowo! 2 ramki...

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


III. Odkład z matką (26 czerwca)

Zabieram z izolatora jedną ramkę z czerwiem i matką oraz pszczołami do odkładu nr 41 (-RcM → 41 ). Likwiduję izolator (-IZ ), pozostawiając w macierzaku drugą ramkę z czerwiem na odbudowanej węzie z jajeczkami i młodymi larwami.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


IV. Po lipie (10 lipca)

Z powodu olbrzymiej suszy lipa słabo nektarowała i miodobranie było mizerne. Odebrałem tylko 5 litrów. Ponieważ już wcześniej zlikwidowałem izolator (w związku z odkładem), tylko koryguję gniazdo i po odebraniu miodu lipowego natychmiast wlewam do górnych podkarmiaczek po 5 litrów syropu 3:2, aby po tygodniu przerwy rozpocząć systematyczne karmienie na rozwój i zapasy zimowe (co drugi dzień po dwa litry, aż do 25 sierpnia.


Fot. Janusz Pudełko


O miodobraniu z innej strony

Wspomnę o jeszcze jednej bardzo ważnej sprawie związanej z miodobraniem w gospodarce pionowej (np. w ulach Wielkopolskich). Chodzi mianowicie o dźwiganie korpusów nadstawkowych ( N ) z miodem.

Zdejmowanie i przestawianie ciężkich korpusów, nierzadko ważących powyżej 20 kg, grozi różnego rodzaju urazami. W pewnym momencie zacząłem zastanawiać się, jak temu zaradzić?

Znalazłem dwa sposoby:

1) Wymieniłem...

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

O jeszcze jednym urządzeniu pasiecznym

Wśród wielu urządzeń niezbędnych w czasie sezonu pszczelarskiego takich jak wirówki, odstojniki, naczynia na miód, wózek pasieczny, urządzenia do odsklepiania miodu, itd. jest jeszcze jedno pozostające jakby w cieniu, ale moim zdaniem bardzo ważne.

Tym urządzeniem jest...

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


Rok pszczelarski w zapisie cyfrowo-literowym. Cz. V

Rok pszczelarski w zapisie cyfrowo-literowym. Cz. VI

Rok pszczelarski w zapisie cyfrowo-literowym. Cz. III

Rok pszczelarski w zapisie cyfrowo-literowym. Cz. II

Rok pszczelarski w zapisie cyfrowo-literowym. Cz. I


Janusz Mazurek

Kiełpińska 6/15

01-707 Warszawa

tel. 022 835-29-96 dom

022 782-32-55 pasieka


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"